Kazbek
Wyjazdy do Gruzji stają się wśród Polaków coraz popularniejsze. Coraz liczniej odwiedzany jest też Kazbek.
IMG_0372b

Moda na zdobywanie tego szczytu jest stosunkowo nowa. Jeszcze kilka lat temu Kazbek pod względem atrakcyjności dla turystów pozostawał daleko w tyle za przyciągającym tłumy – bo najwyższym w Europie, bo zaliczanym do Korony Ziemi – Elbrusem.
IMG_0427kb

Skąd nagle taka zmiana? Pewnie trochę ze względu na postępujące zatłoczenie i dewastację przyrodniczą Elbrusa, trochę w związku z obawami czy niechęcią wielu osób do wyjeżdżania do Rosji w obecnej sytuacji politycznej, a na pewno w dużej mierze ze względu na piękno i klimat zarówno całej Gruzji, jak i tamtejszego Kaukazu. Przede wszystkim jednak niepowtarzalny charakter ma sama góra, nieporównanie bardziej dzika i opierająca się działaniom człowieka, niż jej sąsiad z drugiej strony Kaukazu.
IMG_0428b

Wyprawa na Kazbek pozwala, a nawet w dużym stopniu wymusza, obcowanie z przyrodą i odczucie, jak mali jesteśmy w porównaniu z jej potęgą. Kazbek, choć niższy niż Elbrus, jest jednak trudniejszym wyzwaniem.
IMG_0436b

O ile nie jesteśmy samodzielnymi alpinistami z doświadczeniem w zakresie poruszania się po lodowcach i przebywania na większych wysokościach, warto wybrać się z doświadczonym przewodnikiem. W dobrych warunkach, po przetartym szlaku, góra wydaje się być „szczytem dla każdego”. Jednak skomplikowane przejście uszczelinionym lodowcem, długi i daleki atak szczytowy przy jednoczesnym braku komfortowej infrastruktury jaką mamy np. na wspomnianym Elbrusie, a przede wszystkim częste i gwałtowne załamania pogody, de facto uniemożliwiające obranie właściwego kierunku w trudnym orientacyjnie terenie, sprawiają, że Kazbeku nie warto lekceważyć. I choć możemy w Internecie poczytać o zdobywaniu go w skarpetkach na dłoniach zamiast rękawiczek, to zeszłoroczna tragedia trójki młodych ludzi niech będzie dla nas wszystkich przypomnieniem, aby zachować wobec tej góry pokorę. Dla mnie Kazbek to jedyna góra, na której wierzchołek dotarłam kiedyś – z powodu siły wiatru – wraz z cała grupą na kolanach, a także szczyt, na który – o ile nie będą to zorganizowane zawody – nigdy nie wybiorę się bez urządzenia GPS. Wiedzą zresztą o tym i zawsze mają GPS ze sobą także przewodnicy miejscowi, mający za sobą nieraz po kilkadziesiąt wejść na szczyt.

Gruzja to jednak nie tylko Kazbek.
IMG_0258b

Nawet jeśli nie jesteśmy miłośnikami zwiedzania, warto po zakończeniu akcji górskiej zarezerwować sobie choć kilka dni na zapoznanie się z tym fascynującym krajem. Niezapomnianych wrażeń dostarczy spacer po Tbilisi z jego klimatem miasta południa, a jednocześnie miasta specyficznego, niepowtarzalnego, po prostu gruzińskiego. Tak samo jak po gruzińsku, nieśpiesznie płynie tam czas, mimo że to przecież przecież stolica. Warto wybrać się do leżącej opodal tureckiej granicy Wardżii, XII-wiecznego kompleksu klasztornego wyrytego w skale.
IMG_0630b
Gdziekolwiek w Gruzji zmierzamy, warto od czasu do czasu zatrzymać się po drodze i zajrzeć do tchnących duchem minionych wieków kamiennych twierdz i świątyń na czele z kościółkiem Tsminda Sameba u podnóża Kazbeku.
IMG_0483b
Kto po wspinaczce na Kazbek nie ma dosyć gór, może z kurortu Bordżomi wybrać się na malowniczy trekking po Małym Kaukazie.
IMG_0464b

A na koniec wyjazdu nie ma to jak wypoczynek na plażach pięknie odnowionego Batumi i kąpiel w ciepłych wodach Morza Czarnego.
IMG_0679b

Aleksandra Dzik