Podróżuję odkąd pamiętam. Od dziecka dzięki Rodzicom wiedziałem, co to namiot oraz sen na łonie natury. Na studiach jeszcze bardziej rzuciłem się wir przygód, podróży, trekkingów. W ostatnich kilku latach dane mi było zdobyć kilka czterotysięczników, w tym dwukrotnie Mont Blanc.

Przeszedłem wiele różnych szlaków, w tym Camino Primitivo, drogę do Santiago de Compostela. Tym, co szczególnie upodobałem sobie, to noclegi w namiotach oraz okazjonalnie w schronach i schroniskach, zwyczajowo „na glebie”.

Tak jak zawsze w plecaku mam śpiwór, tak i zawsze mam coś, na czym mogę położyć się spać, aby zregenerować siły. Przez wiele lat było mi dane korzystać z najróżniejszych rozwiązań, takich jak karimaty, maty, jak i materace.

Przygotowując się na miesięczną wyprawę do Patagonii byłem świadomy, że wygodny sen/odpoczynek będzie wyjątkowo ważny. Do przejścia zaplanowane zostało wiele kilometrów po górach z wyjątkowo ciężkim plecakiem, o wadze dochodzącej do 27-29 kg.

Dlatego tak ważny stał się wygodny, regenerujący sen. W pełni naturalnie przyszła decyzja o zmianie starej, wysłużonej już maty na matę samopompującą ThermaRest Trail Pro. Poniżej przestawiam moje przemyślenia i wrażenia z przetestowania powyższej maty na patagońskich szlakach.

Zdjęcie maty samopompującej Therm-a-Rest Trail Pro
Zdjęcie maty samopompującej Therm-a-Rest Trail Pro

Rozmiar złożonej karimaty oraz jej waga

Matę samopompującą Trail Pro w odróżnieniu od klasycznych karimat, należy złożyć na pół wzdłuż dłuższego boku, a następnie zwinąć. Dzięki temu zabiegowi, mata Trail Pro jest o połowę mniejszym rulonem niż zwinięta karimata. Jej rzeczywisty wymiar po złożeniu oraz zapakowaniu do pokrowca to 35 x 17 cm.

Może nie jest to mało, ale również nie jest na tyle dużo, aby nie móc spakować maty do plecaka. Dzięki pokrowcowi, można przytroczyć matę do plecaka na zewnątrz, a w przypadku zapasu miejsca w plecaku, można spakować ją do wnętrza plecaka.

Waga maty w rozmiarze L (Large) to 1120 g (waga standardowego rozmiaru – 860 g). To i dużo i mało. Jest to zdecydowanie więcej od karimaty (ważą ok. 400 g). Ale za to dużo większy jest komfort użytkowania.

Można się pokusić o kupno mniejszego rozmiaru (np. regular), który jest dość uniwersalny. Niektórzy są skłonni spać na przykrótkich matach nogi mając na ziemi. Tylko jaki jest wtedy sens kupowania maty o współczynniku izolacyjności R 4.0, kiedy marzną stopy?

Zastosowanie mocnego materiału zapewne też miało wpływ na wagę maty. Jednak kiedy nie mamy pewności na jakiej powierzchni będziemy spać, warto postawić na solidność.

Zdjęcie maty samopompującej Therm-a-Rest Trail Pro w wersji damskiej. Jest do obecnie najcieplejsza damska mata samopompująca.
Zdjęcie maty samopompującej Therm-a-Rest Trail Pro w wersji damskiej. Jest do obecnie najcieplejsza damska mata samopompująca.

Rozmiar użytkowy karimaty

Wymiary tej karimaty to 63 cm szerokości oraz 196 cm długości. Jest to wersja large, czyli dłuższa o 13 cm oraz szersza o 12 cm od wersji regular.

Już pierwsze użycie karimaty było dla mnie miłą niespodzianką. Zwykle karimaty były dla mnie za krótkie (mam 183 cm wzrostu), w wyniku czego po wyciągnięciu się, nogi wystawały mi poza karimatę.

Niby nic, ale przy noclegach w zimie lub na lodowcach, bardzo było to dla mnie kłopotliwe (budzenie się w nocy z zmarzniętymi nogami, mimo puchowych śpiworów). W tej macie Trail Pro tego problemu nie miałem. Również szerokość pozwala wygodnie ułożyć się w dowolnej pozycji. Dla mnie jej rozmiar to zdecydowanie bardzo duży plus!

Rozkładanie maty samopompującej

„Samopompująca” nie oznacza niestety, że sama do końca się napompuje. Ale pozostawiona na chwilę „wciąga” powietrze do środka, a do pełnego napompowania pozostaje nam zrobić kilka dużych dmuchnięć.

Żeby przyśpieszyć proces „samopompowania” warto energicznie strzepnąć matę i pozostawić ją w namiocie, a w tym czasie zająć się czymś innym, np. przygotowaniem jedzenia. Po przyjściu kilka wdechów do ustnika i posłanie gotowe do użytkowania.

Pakowanie maty

Podczas naszej miesięcznej wyprawy do Patagonii tylko kilka nocy spędziliśmy poza namiotem, więc można śmiało powiedzieć, że rozkładałem moje posłanie blisko 25 razy. Używałem techniki zwijania maty „na dwa”.

Najpierw trzeba złożyć ją wzdłuż na pół i zwinąć wypompowując powietrze (na końcu zakręcić zaworek). A następnie rozwinąć i zwinąć drugi raz dokładniej i na koniec na chwilę odkręcić zaworek i wydusić powietrze do końca i znowu zakręcić zaworek.

Na koniec spiąć paskiem kompresyjnym lub założyć mocną gumę. Często matę nosiłem wewnątrz plecaka, w wyniku czego zależało mi na maksymalnym zmniejszeniu jej objętości.

Użytkowanie

Mata samopompująca wypełniona jest miękką, perforowaną gąbką. W miejscach perforacji na macie po napompowaniu pojawiają się okrągłe wypustki, dzięki którym śpiwór nie ślizga się tak po powierzchni. Jest to ważne, gdyż w praktyce nie tak łatwo znaleźć miejsce na namiot które jest idealnie wypoziomowane.

Na wcześniejszych wyprawach nieraz musiałem walczyć z zsuwaniem się, ratując się podkładaniem między śpiwór, a karimatę różnych przedmiotów. Przy macie Trail Pro wypustkowe bąble świetnie rozwiązały problem poślizgu powierzchni karimaty.

Mata wykonana jest z dużą starannością. Ustnik jest naprawdę mocny i szczelny. Mimo, że codziennie mata była mocno eksploatowana, zwłaszcza przy dużym zmęczeniu, gdy człowiek nie myśli o tym, żeby matę traktować z troską – tylko rzuca ją na niezbyt czystą podłogę namiotu, i dość szybko odkręca ustnik, aby jak najszybciej móc się położyć i odpocząć. W czasie całej wyprawy nic się nie uszkodziło. Kolor zielony jest dobrze przemyślany. Nie widać na nim brudu 😉

Grubość karimaty, tj. 5 cm oraz jest wypełnienie, pozwala wygodnie spać, mimo bardzo różnych podłoży na których był rozbijany namiot – często korzenie, kamienie i inne nierówności. Przy klasycznych karimatach, takie rzeczy zdecydowanie dużo bardziej sprawiały dyskomfort.

Podsumowanie

Może i mata samopompująca ThermaRest Trail Pro nie jest najlżejsza, ani najmniejsza po spakowaniu – ale pod względem komfortu snu i wypoczynku nie ma sobie równych.

Czy ważniejszy jest komfort czy kilkaset gram – to już kwestia wyboru danego użytkownika. Być może na szybką, lekką wyprawę na dwa/trzy dni wybrał bym coś lżejszego/mniejszego (gdy liczę się z tym, że mogę odpuścić sobie kilka nocy odpoczynku), ale na długie wyprawy ta karimata jest idealna.

Na pewno znajdzie się w moim plecaku na następnej wyprawie.

Gdzie kupić matę samopompującą?

Aby przejść do sklepu oficjalnego dystrybutora Therm-a-Rest na Polskę i nabyć testowaną karimatę Trail Pro, kliknij poniższy przycisk. Jeśli jeszcze nie jesteś przekonany, poniżej znajdziesz również odnośnik do innych opinii na temat tego produktu.