Jeśli pójdziecie do sklepu, żeby kupić raczki turystyczne, możecie usłyszeć, że lepiej od razu jest kupić prawdziwe raki. Jednakże, raki nie są zawsze dobrym wyborem, ponieważ, żeby móc z nich bezpiecznie korzystać, trzeba najpierw nauczyć się w nich chodzić. Jeżeli się tego nie umie, w marszu można bardzo łatwo poranić sobie nogi, na przykład zahaczając zębami raków o kostkę drugiej nogi, co skutkuje poważnym urazem.

Raczki turystyczne są mniejsze niż klasyczne raki, a do tego znacznie tańsze. Zapewniają nam bezpieczeństwo w górach przy chodzeniu po cienkiej warstwie lodu. Taka sytuacja często zdarza się w Tatrach, kiedy pada deszcz, a nocą temperatura spada poniżej zera. Na szlaku pojawia się gołoledź. Już na półmilimetrowej warstwie lodu można poślizgnąć się i doznać kontuzji lub nawet spaść w przepaść. W górach takich jak Tatry na oblodzenie możemy trafić przez cały rok, także w środku lata. Kiedy więc wspinamy się na szczyty powyżej poziomu schronisk, powinniśmy więc mieć w plecaku raczki.

Taki sprzęt jest produkowany w różnych wersjach. Ten model – Street firmy Nortec – jest wykonany z elastycznej gumy, zahacza się ją o przód i piętę buta. Na podeszwie znajdują się kolce z kutej stali, wystające na około pół milimetra. Taka długość w zupełności wystarczy, żeby nie poślizgnąć się i nie przewrócić na oblodzonej powierzchni. Guma z przodu nie dotyka sznurówek, dzięki czemu możemy zakładać i zdejmować obuwie niezależnie od raczków.

To rozwiązanie szczególnie wygodne dla seniorów, również w mieście, gdzie bardzo łatwo jest przewrócić się na śliskim chodniku. Raczki można założyć na buty na początku sezonu jesienno-zimowego i zdjąć je dopiero wiosną, ponieważ nie utrudniają chodzenia. Nadają się też do zabrania zimą w niezbyt wysokie góry (Beskidy, Bieszczady).

W Tatrach, gdzie spotykamy większe różnice wysokość, raczki tego typu to za mało. Na taką wyprawę trzeba zabrać inny model, np. ALP.20 firmy Nortec. Mieszczą się do niewielkiego siatkowego etui, nie zajmują zbyt dużo miejsca i ważą tylko pół kilograma. Po założeniu na buty wyglądają bardzo solidnie. Konstrukcja jest zamocowana na mocnej elastycznej gumie, zaciąganej na przód i tył buta. Stalowe kolce są połączone łańcuchami. Przegub na wysokości śródstopia pozwala na zginanie się buta się między przednią a środkową częścią.

Takie raczki mogą zapewnić pełne bezpieczeństwo w wyższych górach. Łatwo się je zakłada i dosyć stabilnie trzymają się na bucie. Są dostępne w kilku rozmiarach, więc należy zwrócić uwagę na ich dobre dopasowanie do podeszwy. Po wędrówce możemy je łatwo ściągnąć i przenosić w plecaku. Jest je łatwiej transportować niż tradycyjne raki. Poza tym, nie mają one przednich zębów, którymi moglibyśmy sobie pokaleczyć drugą nogę.

Raczki należy mieć ze sobą w wyższych górach przez cały rok. W mieście i niższych górach posłużą nam od późnej jesieni do wiosny. Warto w nie zainwestować, ponieważ nie jest to drogi element ekwipunku, nie zajmuje dużo miejsca, a znacznie poprawia nasze bezpieczeństwo na oblodzonym szlaku lub chodniku.