Jak każde niemal środowisko, również wspinacze mają swój własny, charakterystyczny slang, którym się posługują. Dla postronnego słuchacza niektóre zwroty mogą brzmieć bardzo egzotycznie, ale wszyscy zaprawieni w bojach alpiniści z pewnością rozpoznają poniższe terminy.
Nie wystarczyłoby czasu i miejsca, aby przedstawić wszystkie zwroty z górskiego slangu, dlatego prezentujemy subiektywny wybór dziesięciu najbardziej przydatnych, ale też i kuriozalnych określeń, z którymi możecie się spotkać na szlaku.
Auto – nie ma nic wspólnego z samochodem. To skrótowe określenie autoasekuracji, czyli patentów eliminujących rolę partnera przy wspinaczce.
Bandzioch – brzuch, kocioł górski, zwany przez ludzi naukowo zajmujących się górami „cyrkiem”.
Ceprostrada – nazwa żółtego, wygodnego, łatwego szlaku z Morskiego Oka na Szpiglasową Przełęcz. Znane przypadki sprowadzania grup (por. stonka) przez służby ratownicze, potwierdzają jedynie złą sławę tej trasy w niektórych kręgach.
Grzęda – niemająca nic wspólnego z hodowlą kur wypukłość stoku góry oddzielająca od siebie dwa występujące w nim zagłębienia biegnące stromo ku górze. Pionowa grzęda nazywa się filarem
Kibel – taternicki, nieplanowany nocleg poza schroniskiem lub taborem (np. w ścianie podczas wspinaczki). Oczywiście z kiblowaniem nieodłącznie związany jest brak odpowiedniego sprzętu (np. namiotu) i konieczność umoszczenia sobie przytulnego legowiska wśród skał.
Lampa – dobra, słoneczna pogoda, wymarzona do łapania opalenizny, która stanie się żywym świadectwem naszej bytności w górach.
Paker – Wbrew rozpowszechnionemu znaczeniu, nie jest to ktoś, kto dużo bułuje (wyrabia „buły” tj. mięśnie). Pierwotnie paker oznaczał osobę pakującą pod górę (z plecakiem, analogicznie do backpackera).
Pierze żabami – zjawiska pogodowe składające się na obraz nędzy i rozpaczy oraz sugestywnie zachęcające do pozostania w schronie lub taborze; przeciwieństwo lampy.
Stonka – trochę pogardliwe, choć niestety nieraz zasłużone określenie masowych turystów, których wszędzie pełno (stąd nazwa), ale w górach bywają okazjonalnie. Można ich łatwo poznać po śladach ze śmieci, klapkach na nogach i reklamówce z dyskontu (por. ceprostrada).
Śmigło – śmigłowiec służb ratunkowych, przez niektórych zwany pieszczotliwie „ważką śmierci”; ostatnia szansa na sprawny powrót ze szlaku w jednym kawałku.