Solidne opady śniegu, roztopy, błoto, śnieżne zaspy… Z pewnością każdy turysta zna uczucie, gdy do butów wpada śnieg. O komforcie można zapomnieć. Wytrzepać? Ciężko, bo trzeba na mrozie zdjąć buty. Zostawić? Szybko się roztopi, a woda w butach skutecznie zniechęca do dalszej wędrówki. W takich warunkach zestaw buty i spodnie trzeba rozszerzyć o… STUPTUTY. Solidne i wygodne.
TrekMates Helvellyn DRY to wysokie ochraniacze przeciwśnieżne i przeciwdeszczowe. Dzięki swojej długości chronią nie tylko stopy, ale i łydki – spodnie pozostają suche nawet gdy nieoczekiwanie wpadniemy w zaspę.
Zabrałam ten model na Kopieniec.
Choć pogoda była iście wymarzona, a marcowe słońce raziło po oczach, stuptuty naprawdę się przydały. Kilka dni wcześniej posypało, do tego wiatr trochę poprzenosił depozyty śniegu. A ponadto roztopy i wiosenna ciapa… Jeden krok, drugi, a stawiając trzeci człowiek nieoczekiwanie wpada po kolana.
Od stuptutów wymagam dwóch rzeczy: mają leżeć tak, bym o nich nie pamiętała i chronić tak, bym nie zastanawiała się, czy zaraz nie będę musiała zawrócić. Model Helvellyn DRY sięga pod kolana, ma zamek i rzep po całej długości, zatrzask i zahaczkę na dole; drugi zatrzask i troczek do dopasowania stuptutów w górnej części. Co ważne, stuptuty nie zsuwają się i nie skręcają, a ściągacz nie uciska zbyt mocno, więc nie generuje dyskomfortu. Jeszcze lepsze dopasowanie zapewnia taśma z napami pod kolanem.
Co pozytywnie mnie zaskoczyło? Dobrze zachowany jest balans między wytrzymałością, a termiką. Dolna część ochraniaczy jest wzmacniania, dzięki czemu nawet przy zahaczeniu ich rakiem, nie targają się. Góra jest zdecydowanie lżejsza – „o zagotowaniu si” w nich nie ma mowy.
Jeśli szukasz stuptutów, które:
- nie zajmują dużo miejsca w plecaku;
- są uniwersalne: sprawdzą się i w śniegu i w błocie,
- dobrze trzymają się na nodze, nie opinają, nie zsuwają się,
- mają świetny stosunek jakości do ceny,
koniecznie zaopatrz się w model TrekMates Helvellyn DRY.
Autor: Tatra Life