Lampka czołowa czołówka Biolite HeadLamp 330 Lm

Mała i bardzo kompaktowa, dzięki regulowanej opasce idealnie się dostosowuje zarówno na samej głowie jak i czapce.
- Duży plus to nie nagrzewanie się czołówki, jak ma to miejsce w przypadku silnych źródeł światła.
- Doskonała do podróży, ponieważ możemy ładować ją przemieszczając się z jednej lokalizacji, do drugiej w samochodzie przez podłączenie do USB.
- Posiada regulację konta oświetlenia, dzięki czemu możemy wykorzystywać ją zarówno do oświetlenia drogi jak i przy rozproszonym świetle, świetnie nadaje się jako oświetlenie podczas używania kamery lub aparatu!!
- Dobrze znosi zimno i warunki klimatyczne.
- Czas ładowania to tylko 140 minut ( do 100% )

Czołówkę BioLite 330 Lm testowałam głównie podczas urbexowego eksplorowania ruin hoteli w Chorwacji oraz podczas wieczornych trekkingów. Największą jej zaletą jest nieduża waga oraz łatwość jej dopasowania do głowy. Moc światła, czyli 330 Lm, jest naprawdę wystarczająca, zarówno do przemieszczania się po ciemnych zakamarkach ruin, jak i do oświetlania sobie górskiej ścieżki. Co też istotne, użyty w niej materiał jest też przyjemny dla skóry i nie drażni jej. Czy polecam? Jak najbardziej!

Czołówka w moim plecaku jest zawsze ale to ZAWSZE. To mały gadżet, który potrafi rozświetlić mrok a ręce pozostają wolne.(...)
Lubię chodzić po zmroku. Lubię ciemność. Ale nie taką ciemność, która odbiera mi orientację w terenie i komfort????????
Zauważyłam, że częstym zjawiskiem jest źle oszacowany czas wędrówki. Zasiedzimy się w schronisku a zmrok już za pasem. Wtedy z pomocą przychodzi nam… CZOŁÓWKA????
Niedawno w moje ręce wpadła czołówka Biolite 330 Lm (...) Zacznijmy od tego, że czołówka jest bardzo lekka bo waży około 70g. To porównywalna waga do tabliczki Waszej ulubionej czekolady. Nie wadzi, doskonale przylega do głowy, pasek nie jest wiotki i cienki dzięki czemu czołówka nie chybota się. To ważne, bo źle dobrana czołówka przy trekkingach może dać o sobie znać. Posiada również elementy odblaksowe.

Kapryśna aura w górach to chyba norma. Warto więc zaopatrzyć się w czołówkę, która poradzi sobie na przykład w deszczu. W tym przypadku obudowa zapewnia czołówce wodoodporność na poziomie IPX4 co oznacza w praktyce: DESZCZU SIĘ NIE BOI????

Czołówka świeci światłem białym oraz czerwonym, ciągłym i migającym. Posiada dwa źródła światła. A co dwie diody to nie jedna.
Mieliście tak, że jeden tryb był zbyt jasny, a drugi zbyt ciemny?
Biolite znalazł rozwiązanie, poprzez przytrzymanie guzika można płynnie wyregulować natężenie wiązki światła. Zasięg światła od 16 do 75 m. Najwyższy tryb światła pozwoli na zabawę przez 3.5 godziny(330lm) , najniższy (5 Lm) na 40 godzin. Jak wspominałam- natężeniem można żonglować więc moim zdaniem to całkiem dobry wynik.

Minusem jak dla mnie jest brak wymiennego akumulatora. Przy całonocnych wędrówkach, jakimi są nocne rajdy długodystansowe w których biorę udział trochę trzeba się nakombinować z powerbankiem.
No cóż- coś za coś.
Czołówkę można używać podczas ładowania????
Czas pełnego ładowania to 2,5h.
Czas pracy: 40h(5Lm) 3,5h (330Lm)????????‍♀️

Czołówka Biolite jest ładowana energią elektryczną przez kabel USB (a nie bateriami), co jest bardzo wygodne, bo wystarczy użyć ładowarki od telefonu (którą i tak zabieramy na każdy wyjazd). Przyznam, że na samym początku podchodziłem do tego „ładowania” nieco nieufnie. Przekonał mnie jednak fakt, że nie musiałem myśleć, gdzie dokupić kończące się baterie i kwestie związane z ochroną środowiska. Chuchając na zimne na wyprawy zabierałem powerbank, głównie z myślą o telefonach, ale także jako awaryjne ładowanie czołówki. Fajne jest to, że czołówka ładując się może jednocześnie wykonywać swoją pracę rozświetlając drogę. Znając tę funkcjonalność czułem się bezpiecznie. Co więcej, powerbank ani razu się nie przydał, bo akumulator czołówki „starcza” aż na 40 h świecenia (no chyba, że używamy jej cały czas w trybie 330 lumenów wtedy będzie świecić mega intensywnie przez ok. 3h). Warto wspomnieć też o blokadzie włącznika – dzięki czemu mamy pewność, że czołówka nie włączy się nam przez przypadek w plecaku i nie rozładuje po drodze. Polecam